Pisałem tu już o “patologii zwanej gastronomią”. Szczególnie ze względu na specyfikę mojej własnej pracy, interesuje mnie sytuacja w lokalach wege. I ku mojej radości można zauważyć, ze zmowa milczenia wobec tych problemów się kończy
Jedlibyście mięso z laboratorium?
The Chicken (Kurczak) w Tel Awiwie Jest pierwszą restauracja serwującą wyłącznie mięso wyhodowane w laboratorium. Mięso jest produkowane na miejscu, w laboratorium które goście restauracji mogą obserwować przez szybę. Główna pozycja w menu to chrupiący filet z kurczaka w bułce brioszka, w dwóch wersjach. Goście rezerwują stoliki przez stronę internetową i… nie płacą za jedzenie. “Walutą” jaką przyjmuje The Chicken są… opinie na temat ich produktu.
Powiedzenie, że XXI wiek będzie należał do Azji jest powtarzane już od tak dawna i tak często, że stało się banałem. Ale banałem nie jest to, w jak wielu dziedzinach Azja przoduje. Jednym z takich obszarów jest segment roślinnych analogów mięsa i nabiału. Właściwie to można powiedzieć, że w tej dziedzinie Azja co wraca na swoją normalną pozycję. Tradycja wykorzystywania w Azji seitana ma prawdopodobnie około 1,5 tysiąca lat a tofu jeszcze więcej.
Firma biotechnologiczna NapiFeryn BioTech, działająca w łódzkim parku technologicznym Bionapark chce zrewolucjonizować rynek analogów mięsa, wprowadzając za 2-3 lata do sprzedaży białko z rzepaku. Na swoją technologię uzyskali juz patenty w krajach czołowych producentach rzepaku, takich jak USA i Rosja. Do produkcji jest wykorzystywany odpad, wytłoczyny pozostające po uzyskaniu oleju. Do tej pory białka tego nie dało się wykorzystać, ze względu na charakterystyczny, nieprzyjemny, gorzki posmak. NapiFeryn opracował technologię pozwalającą wyeliminować ten problem.
Jak ujawnił Financial Times w wewnętrznym dokumencie firmy Nestle, rozsyłanym do wyższej kadry kierowniczej koncern przyznał, że ponad 60 procent głównych produktów spożywczych i napojów nie spełnia „uznanej definicji zdrowia” i że „niektóre z naszych kategorii i produktów nigdy nie będą „zdrowe”.
12 czerwca Krowarzywa otwiera swój drugi lokal w Szczecinie, przy ul. Jasnej. Jest to już 19 lokal rozwijanej na zasadzie franczyzy sieci. Właścicielką lokalu jest Ewa Balcerzak, do której należy też pierwszy szczeciński lokal sieci przy ul. Monte Cassino. Sieć rozwija sie dynamicznie, pomimo pandemii. Przez ostatni rok przybyło 6 nowych lokali, w niedługim czasie maja zostać otwarte kolejne trzy. Najsłynniejsze wegańskie burgery można zjeść już w 10 miastach: Warszawie, Krakowie, Szczecinie, Poznaniu, Łodzi, Toruniu, Rzeszowie, Białymstoku, Gdańsku i Wrocławiu.
IKEA, której klopsiki zdobyły tytuł Najlepszego Roślinnego Debiutu w Gastronomii w plebiscycie RoslinnieJemy w 2020 roku, zapowiada dalszą roślinna ofensywę. W 2030 chcemy być firmą całkowicie przyjazną klimatowi. Aby to osiągnąć, będziemy sukcesywnie zwiększać udział produktów roślinnych w daniach, jakie oferujemy. Do 2025 r. 80 proc. produktów sprzedawanych w sklepikach szwedzkich będzie się opierało o składniki bezmięsne, a w restauracjach będzie tak wyglądać połowa posiłków poinformowała firma przy okazji otwarcia sklepu w Szczecinie.
Od kilku dni w mediach pojawiają sie alarmistyczne teksty o braku pracowników do otwierającej się po lockdownie gastronomii. Szacuje się, że przez ostani rok z gastronomii odeszło 200 tyś. osób. W mediach pojawia się, odmieniane na wszystkie sposoby, pytanie “gdzie odeszli pracownicy gastro?”.
Odpowiedź jest bardzo prosta-pracownicy, zwłaszcza ci którzy przekonali się, że może być inaczej. Odeszli do lepszej pracy i płacy i mają dość powszechnej w branży patologii.
Jedna z najpopularniejszych marek “mięsa roślinnego”,katalońska Heura wchodzi do Polski.
Powstała w 2017 roku i reklamująca się hasłem “Foods For Tomorrow” firma jest najszybciej rozwijająca się roślinną marką w Europie. Na początku tego roku dostała dofinansowanie rządowe w ramach programu NEOTEC* Centrum Rozwoju Technologii Przemysłowej.
W Niemczech największe sieci super- i hipermarketów to Edeka i Famila. Są obie nawet w mojej prowincjonalnej metropolii (18 tyś. mieszkańców). W Edece, gdzie kupuje warzywa nie ma innych ziemniaków niż z Dolnej Saksonii, która jest ziemniaczanym zagłębiem (polecam odcinek podróży Roberta Makłowicza na ten temat, zobaczycie kawałek tego cudu jaki jest Lüneburger Heide) a w obu jest do kupienia kawa z małej, lokalnej palarni. W Polsce nie do pomyślenia. Ale może to sie zmienia.