Najbanalniejsza i zarazem najbardziej polska (właściwie polska i niemiecka) rzecz na świecie czyli surówka z kiszonej kapusty. I przykład jak dania jakie jedliśmy i serwowaliśmy setki razy można, małymi zmianami, zrobić zupełnie inaczej i powalić gości na kolana (to znaczy osobiście najbardziej lubię jak mruczą z zadowolenia).
Dobra kiszona kapusta to podstawa. Najlepiej zrobiona samodzielnie. Przepisów na kiszona kapustę jest w internecie więcej niż kremówek w Pendolino, najlepiej popróbować kilku i zostać przy tym jaki nam najbardziej odpowiada.
Co dobrze jest mieć w spiżarce? No, zacznijmy od tego, ze spiżarka to dziś archaizm, słowo, które prawie wyszło z użycia. Tak jak i nikt, prawie dziś nie ma spiżarki, zwanej niekiedy “komorą”. Trochę tę funkcję przejęły w naszych czasach lodówki, trochę piwnice (jeśli ma się takową) a trochę nieograniczony dostępu do produktów przez cały rok i to, że nie ma ani potrzeby ani nawet możliwości (zwłaszcza jak się mieszka w mieście) robić przetworów i zapasów
W poprzednim przepisie użyliśmy yuby i sojowiny w marynacie “morskiej”.
Użyliśmy połowę zamarynowanej yuby i sojowiny,. Druga połowa została na sałatkę. Tę sałatkę.
Sałatki to znakomite oszczędne dania, które można zrobić z prawie wszystkiego, co domaga się zjedzenia lub wyrzucenia.
W poście jednak niekoniecznie jedzono “postnie”, w częstym dziś rozumieniu tego terminu: mizernie, bez smaku, fit. W post było i na bogato. Oczywiście na stołach u tej niewielkiej części społeczeństwa, którą było na to stać. Zastępujące szynki ryby były przez stulecia niedostępne dla większości społeczeństwa. Rzeki i strumienia należały do Króla i szlachty. A kłusowanie na pańskim było zbrodnia karana gardłem.
Figi, cytrysy i zamorskie przyprawy też nie były chłopskim jadłem.
"Najprzedniejszą jednak sztuką kuchmistrzów była iluzyja, gdzie to figi udawały kiełbasy, migdały ser a warzywa burgera. Sam Książę Dobrodziej z ukontentowaniem przyjął taką wieczerzę postną”.
Ten cytat, całkowicie autentyczny, sam go wymyśliłem, traktuje o czymś co u ignorantów budzi oburzenie, a co jest jednym z najciekawszych dokonań polskiej kuchni. Czyli o produktach roślinnych udających produkty zwierzęce czyli “iluzjach kulinarnych” takich jak wspomniane wyżej kiełbasa z fig i ser z migdałów, będące ozdobą postnych stołów bogatej szlachty i magnaterii.
Polska tradycyjna kuchnia postna w nowoczesnym wydaniu.
Banalnie prosty majonez z aquafaby.
Majonez to chyba jeden z najbardziej podstawowych produktów wielkanocnych w Polsce. Wbrew pozorom bardzo łatwo jest go zrobić w domu. I to z produktu, który jest zazwyczaj odpadem.
Aquafaba czyli woda pozostająca po gotowaniu strączków lub zalewa z puszki to dość nowe odkrycie kulinarne. Pierwsze wzmianki o użyciu aquafaby jako alternatywy dla jajek pochodzą z 207 roku.
Co łączy Polskę i Koreę? Kiszonki. Kiszona kapusta. Kiszona kapusta, która na przednówku ratowała życie naszym chłopskim przodkom. Postnymi zupami na kiszonkach są wszelkie barszcze i żury. Dieta naszych chłopskich przodków generalnie była dietę postną.
Miso i kimchi to azjatyckie kiszonki odpowiadające kiszonej kapuście i żurowi/barszczowi, przednówkowym, postnym zupom polskiego chłopstwa.
No i przeszedłem covid. Najprawdopodobniej ktoś z gości na Losar (tybetański nowy rok) przywlókł ze sobą wirusa, pewnie nawet nie wiedząc..
W niedzielę wieczorem tydzień po obchodach Losaru, było najgorzej. Strasznie słaby, zmęczony i obolały. Rano test i covid.
Nie stało się to czego się bałem najbardziej (i cały czas się boję) czyli mam nadal węch i smak. Ale przez całe półtora tygodnia jak coś jadłem albo piłem to neurotycznie zastanawiałem się, czy mi się jakoś smak nie zmienił. No ale przez to jeszcze bardziej skupiałem się na odczuwaniu smaku. Szine (medytacja jednoupuktowienia) na smak.
Nie jestem dietetykiem ani lekarzem.
Nie jestem ekonomistą, socjologiem ani ekspertem biznesowym.
Nie jestem ekspertem klimatologiem ani specjalista od energetyki
Nie jestem też psychiatrą ani terapeutą
Nie jestem też uduchowionym mistrzem, nie wiem co będzie po śmierci ani nie rozumiem nauki Buddy
Generalnie nie niewielu rzeczach się znam. A właściwie to na prawie niczym się nie znam.