Ostatnio jakoś tak przez ponad tydzień nie mogłem się zabrać do zrobienia kolejnego wpisu na blogu. Ani do dokończenia eseju w jaki rozrósł się komentarz do tekstu "10 duchowych działań które są totalną ściemą", ani wpisów z przepisami na słodkie kule i pitty panna ani żadnych artykułów na portal (a jest o czym, w Japonii nastąpiło przejęcie władzy-no takiej trochę symbolicznej ale jednak-przez nowego cesarza). Właściwie tyczy się to każdej aktywności wymagającej kreatywności czy w ogóle jakiegoś wysiłku twórczego, pomyślenia.