Mrówki

Pewnie dla wielu osób będzie to śmiesznie, głupie czy "moherowe", ale jeżeli być konsekwentnym to jest to naprawdę problem. Zarówno w wegańskiej kuchni (o różnicy między kuchnią rośliną a weganizmem pisałem tutaj )jak i wtedy gdy w kuchni stosujemy zasady Dharmy.
Kilka dni temu pojawiły mi się w kuchni mrówki. Dookoła zielono, tylne drzwi kuchni wychodzą bezpośrednio na dwór, więc o owady nietrudno. Banał. Tylko jak ten banał rozwiązać. Pewnie dla wielu osób to przesada, przejmować się tak mało rozwiniętymi stworzeniami, ale jak się połączy weganizm ze Szlachetną Dharmą Buddy, no to jest problem. Pierwsze wskazanie mówi wyraźnie aby powstrzymać się od odbierania życia. Nauki mówią także, ze wszystkie czujące istoty były naszymi matkami i taką wdzięczność i miłość winniśmy im okazywać, jak komuś kto o nas troszczył się, opiekował i obdarzał miłością.
Ale nie podam przecież jedzenia z mrówkami (pomijając nawet to, że mrówki by tego nie przeżyły)
No więc co robić. Google twoim przyjacielem jest. Pierwszych kilka linków oferowało środki mrowkobójcze, co oczywiście odpada.
Kolejny był o domowych sposobach" i polecał jako odstraszające mrówki ocet i...sam się zdziwiłem-cynamon.
Starannie polałem octem próg w tylnych drzwiach kuchni i ..BINGO!
Trzy dni polewani octem i w kuchni nie mam żadnych mrówek. Można? Można?

To błaha i anegdotyczna historia ma, moim zdaniem w sobie pewną naukę, jeśli się chwilę zastanowić.
A nawet kilka.

Pierwszą jak bardzo jesteśmy nieuważni i działamy egoistycznie i nawykowo w różnych sytuacjach. Nie licząc się z dobrem czujących istot, środowiskiem, innymi ludźmi. Warto zawsze i w każdej sytuacji, wciąż i wciąż zadawać sobie pytanie: A co o tym mówią Nauki? Co zrobiłby bodhisttwa? Oczywiście to jest do praktykowania nie tylko przez buddystów. Katolicy mają jeden z najpiękniejszych znanych mi tekstów z Naukami o środowisku-encyklikę "Laudato Si". Sam, gdybym nie był fanatycznym buddystą to po jej lekturze zostałbym katolikiem.
i drugą, że w każdej sytuacji warto się zastanowić, zapytać "a jak to można inaczej?" Poszukać lepszego dla nas, dla innych dla planety, sposobu. I ze żyjemy dziś w niesamowitych i wspaniałych czasach, chociaż tego nie doceniamy i marnujemy możliwości jakie daje nam technologia w codziennym życiu na "targowisko próżności", selfie i kreowanie egotycznego obrazu siebie na facebooku. Technologia jest tak dobra albo zła, mądra albo głupia jak my sami
i trzecia-o której więcej napiszę, może nawet jutro, bo temat bardzo wielkanocny-jak ulotne jest wszelkie życia. Jak my sami z naszymi problemami jesteśmy trochę jak takie kręcące się w poszukiwaniu pożywienia mrówki i nigdy nie wiemy kiedy spotka nas śmierć. jak mówią Tybetańczycy-nigdy nie wiadomo co będzie prędzej, następny dzień czy następne życie a ja niekiedy mawiam jutro mogę już nie żyć ale dzisiaj jeszcze ugotuję coś dobrego
Dzisiaj były na deser kulki daktylowo-czekoladowe. Chcecie przepis?

Share