Kradzież żywności nie jest przestępstwem!

Bezdomny w przejściu metra w Hamburgu

Co jakiś czas polskie media obiega wiadomość o kolejnym skazanym za kradzieżna przykład... batonika.
Głośna była sprawa chorego na schizofrenię mężczyzny który ukradł w 2011 roku batonik o wartości 99 groszy, za co został skazany na grzywnę a gdy tej nie zapłacił trafił do więzienia. Grzywna niewielka 100 zł a więzienia tylko 5 dni ale sprawa była tym bardziej bulwersująca, bo sprawcą był mężczyzna chory psychicznie i ubezwłasnowolniony.

Ale takie bulwersujące sprawy mają miejsce nie tylko w Polsce. Również w 2011 roku bezdomny pochodzący z Ukrainy ukradł w Genui kiełbaskę i ser za 4,07 euro. Próbował je wynieść pod kurtką ale został zadenucjonowany przez innego kupujacego[ Pamiętaqjcie: smacznej kawusi i jebać kapusi] właścicielowi sklepu który wezwał policję.
Bezdomny został skazany na 6 miesięcy więzienia i 100 euro grzywny. Od wyroku apelował prokurator, uzasadniając, że formalnie oskarżony powinien być sądzony za usiłowanie kradzieży a nie kradzież.
Najwyższy Sąd Kasacyjny jednak anulował wyrok całkowicie argumentując, że „stan oskarżonego i okoliczności, kradzieży wskazują, że ukradł niewielką ilość pożywienia, jakiej potrzebował, aby zaspokoić swoje bezpośrednie i podstawowe zapotrzebowanie na pożywienie”. Sąd stwierdził, że było jasne, że oskarżony „nie mógł żyć bez jedzenia, więc działał z konieczności” – stwierdził sąd. Kradzież niewielkiej ilości żywności by zaspokoić potrzebę przetrwania, gdy jest się głodnym, nie jest przestępstwem, tak można zreasumować orzeczenie włoskiego sądu.

Niedawne badania wykazały, że co czwarta osoba we Włoszech jest zagrożona ubóstwem lub wykluczeniem społecznym. Według Caritas Europe, ubóstwem jest ​​zagrożone 28,4% Włochów w porównaniu z 24,5% mieszkańców Unii Europejskiej.
Wzrost poziomu ubóstwa i bezdomności jest obecnie zjawiskiem ogólno-europejskim. Widzę to jeżdżąc przez ostatnie kilka lat regularnie do Hamburga.
Według danych szacunkowych organizacji BAG Wohnungslosenhilfe w Niemczech jest obecnie (2022) 607 tysięcy bezdomnych. Pod koniec 2022 roku swój raport na temat bezdomności opublikowało Ministerstwo Federalne Pracy i Spraw Socjalnych. Jest to istotne z tego względu, że Niemcy, jak stwierdził dyrektor BAG Thomas Specht “są krajem, w którym liczy się wszystko: bydło, pszczoły, kurze jaja, drzewa. Tylko bezdomni nie są w statystykach uwzględniani”. Są to pierwsze oficjalne dane na temat poziomu bezdomności w Niemczech
Według ministerstwa w Niemczech jest 262 tysiące bezdomnych, z czego 38.500 faktycznie żyje na ulicach.
Z danymi oficjalnymi i tymi federalnymi i na poziomie landów nie zgadzają się nie tylko BAG ale też inne organizacje pomocy dla bezdomnych. Różnica wynika z tego, ze oficjalne rządowe dane uwzględniają tylko osoby korzystające z placówek opiekuńczych
Wzrasta również gwałtownie poziom ubóstwa i ilość osób korzystających z pomocy niemieckich banków żywności Tafel Deutchland.

Nie wiadomo jak dużą grupę bezdomnych w Niemczech stanowią Polacy. BAG podaje że 2/3 bezdomnych to cudzoziemcy. Z mojego doświadczenia znaczna grupa polskich bezdomnych jest w Hanowerze. W Hamburgu spotykałem bezdomnych Ukraińcow albo Rosjan. Wielu bezdomnych mieszka w porozbijanych w rożnych parkach, a nawet na skwerkach, namiotach. Według Superwizjera TVN w 2017 roku w samym Berlinie było kilka tysięcy bezdomnych z Polski.

Niedawno trafiłem na miejsce o którym wcześniej czytałem i organizację o której pisałem. Przez przypadek w centrum Hamburga trafiłem do parku narkomanów. Niewielkiego parku położonego koło Muzeum Sztuki i Rzemiosła, między Dworcem Głównym a poradnią dla narkomanów Drop In. Obok stali ludzie z Duschbusa

Takie sprawy jak włoski precedens są znaczącym osiagnieciem cywilizacyjnym. Tak jak 8 godzinny dzień pracy czy edukacja publiczna.
Margared Mead pokazała kiedyyś swoim studentom kość mówiąc, ze jest ona początkiem cywilizacji. Kość udowa, złamana i zrośnięta. A to znaczyło że tym praczłowiekim który złamał nogę, ktoś się opiekował. Chronił go i zdobywał dla niego pożywienie.
Nie tylko władza rodzi się na dnie garnka. Człowieczeństwo również. Uznając prawo bezdomnego do kradzieży z głodu włoski sąd uznał, i to jest poniekąd straszne, że to musiało przejść przez trzy instancje sądowe i że w ogóle musi być potwierdzone, prawo bezdomnego do życia.

Jeżeli to czytasz to zapewne masz pieniądze na internet a też na jedzenie i mieszkanie. Mniej więcej. Jest bardzo prawdopodobne, ze jesteś w o wiele lepszej sytuacji niż bezdomny proszący o drobne. I nawet jeżeli on to ma przepic, to nie wiesz czy nie jest chory psychicznie a alkohol to jedyne co ucisza jego demony, znam to aż za dobrze z autopsji. Taki indywidualny gest nie zastąpi koniecznych zmian systemowych ale ma on ogromne znaczenie. Dla tego konkretnego człowieka.

Park narkomanów w centrum Hamburga to kolejny, związany często z bezdomnością problem współczesnych społeczeństw. Oba te problemy łączą się często z problemem, z racji własnej choroby, szczególnie mi bliskim. Początkiem bezdomności i uzależnienia jest niejednokrotnie choroba psychiczna. W moim życiu miewałem epizody gdy ocierałem sie o bezdomność, bywało że spałem w parku czy na dworcu. Jak i taki, kiedy chlałem wódę do odcięcia bo to było jedyne co przynosiło mi ulgę w silnym epizodzie depresyjnym.

Hamburg jest miastem z najwyższym w Niemczech odsetkiem osób bezdomnych. 2/3 z nich (podobnie jak w całych Niemczech) to cudzoziemcy. Najwięcej wśród nich Ukraińców, jest też wielu Polaków. Spotykałem takie osoby podczas moich wycieczek. Polscy bezdomni koncentrują się chyba w Harburu, w okolicy dworca Harburg. Do lat 30-tych osobne, przemysłowe, robotnicze miasto i port Harburg do dziś ma swój odrębny charakter i jest zamieszkane w dużej części przez emigrantów. W Harburgu, niedaleko Uniwersytetu Technicznego (politechniki) mieszkali zamachowcy z 11 września.

Teraz znowu zmieniła się pogoda. Jest cieplej ale ma kolejne kilka dni padać. Pamiętam kobietę, która koczuje zimą w tym samym miejscu na dworcu w Harburgu koczuje młodego chłopaka, śpiącego regularnie pod dworcem Dammtor, od strony Planten un Blomen.
O bezdomności i biedzie jest wiele opowieści. A to jakie one są zależy od położenia klasowego opowiadającego i jego zdolności narracyjnych. Jedno je łączy, są całkowicie poznawione znaczenia.
Jest jedna opowieść, przytoczona min. przez Gombrowicza (ale bez puenty), nie byłoby dziwne gdyby faktycznie na taka myśl sam wpadł. Mogło tak myśleć wielu ludzi, wiele razy
Pewien człowiek po sztormie który wyrzucił na plaże mnóstwo meduz, ratował im życie wrzucając je do morza. Ale meduz były tysiące.
Przyjaciel zapytał: ale ich jest za dużo, jakie ma znaczenie, że jedną meduzę wrzucisz do wody?
-dla tej meduzy-ABSOLUTNIE PODSTAWOWE.

Jeżeli mówimy o bezdomności to jedyne znaczenie ma to, co mówimy osobom komuś. I bezdomność jest tematem od którego powinniśmy zaczynać każdą dyskusje o gospodarce, ekonomii, PKB i rozdawnictwie. Kto nie mówi o bezdomności, powinien milczeć o wszystkim innym.
Futbol w Katarze rozgrywał się na grobach imigranckich robotników. I to całkiem dosłownie. W każdym społeczeństwie istnieją jego “dalitowie”, “niedotykalni” i niewidzialni.
Często stanowią oni ważną część zapasowej armii pracy, są wśród nich i to jest liczba która rośnie, biedni pracujący, często z sektora publicznego. Są oczywiście eesential workers, których od bezdomności dzieli jeden miesiąc bez pracy.

Istnieje poziom bogactwa powyżej którego staje się ono całkowitą abstrakcją, nie jesteśmy w stanie ogarniać tak dużych liczb. I nie ma różnicy czy najbogatszy ma 3 czy 300 zylionów biliardów ale ma ogromna różnicę ile dziennie ma naprzżycie najbiedniejsza część społeczeństwa.
I wyrok włoskiego sądu ma dla tej najbiedniejszej części społeczeństwa ogromne znaczenie. Ten wyrok to postawienie praw człowieka, ponad ekonomią, ponad prawem własności prywatnej. Ponad największym z fetyszy współczesnego społeczeństwa.
“A jakby tobie ktoś ukradł jedzenie i nie zapłacił!”. No huj. Zdarzało się, zdarza się. Jak faktycznie był głodny, nie miał kasy, to na zdrowie.
Nieraz zresztą, gdzieś gdzie pracowałem dawaliśmy komuś za darmo jedzenie. Zdarzyło mi się nadmiarowym humusem i falafelami dokarmiać legendę polskiego punk rocka. Nie mam z tym problemu. I myślę, ze wiele osób z branży gastro tak podchodzi. Nie wszyscy robią z tego relacje na insta, czy co tam jest teraz modne.
Pierre-Joseph Proudhon napisał, co brzmi razem jak zgrabny aforyzm “własność jest wolnością”, “własność jest kradzieżą” i “własność jest niemożliwa”.
Można te trzy hasła uznać za reprezentatywne dla różnych systemów społeczno-ekonomicznych. Społeczeństwo późnego kapitalizmu (czy jak tam nazwiemy współczesny system-świat, jeżeli ludzkość przetrwa, toczyć się będą o to zapewne spory historyków, przy qrwa ognisku w jaskini) to społeczeństwo w którym “własność jest wolnością” i największym fetyszem.
I trudno nam wyjść poza ten sposób myślenia, jego sprzeczności i skutki społeczne czy środowiskowe. I proponowane środki zaradcze nie wykraczają poza istniejące ramy systemowe. Łatwiej wyobrazić sobie koniec bezdomności niż koniec kapitalizmu, chociaż to kapitalizm nieuchronnie ze swej natury generuje bezdomność, bezrobocie i biedę. Są one nieuchronna konsekwencją ciągłego wzrostu i akumulacji kapitału.

Wewnętrzne sprzeczności, osiągające poziom absurdu widać doskonale, a jakże, w łańcuchu od pol do stołu.
Na świecie marnujemy około 1/3 produkowanej żywności a jednocześnie 900 milionów ludzi głoduje
To samo jest na poziomie poszczególnych krajów i grup społecznych, gdzie wyrzucaniu i marnowaniu żywności jednych towarzyszy głód innych. Głód i niedożywioenie towarzyszxy 40 mln mieszkańców USA. I.. w indywidualnej diecie. W sytych społeczeństwach zachodu rozpowszechnia się głód ukryty czyli niedobór mikro i makro elementów potrzebnych dla zdrowia. To skutek wysoko przetworzonej, łatwo dostępnej żywności, reklam, słodyczy i kultury ciągłego jedzenia. A jednocześnie obok bezdomny zbiera na jedzenie. I tak... na alkohol. Bo nie ma na leki i nawet nie wie że powinien się leczyć.
Wyrok włoskiego sądu, mam nadzieję, zbliża nas do świata, gdzie to najbardziej podstawowe prawo każdego człowieka, prawo do życia i do jedzenia, które pozwala żyć, w zdrowiu, będzie uznane za oczywistą oczywiśtość.

Podobał ci się ten artykuł? Chcesz więcej podobnych? Wesprzyj mojego bloga

Moje media społecznościowe

Share