Usłyszcie mój krzyk

22 kwietnia 2022, w Dzień Ziemi, 50-letni Wynn Alan Bruce, buddysta i aktywista klimatyczny, podpalił się przed budynkiem Sądy najwyższego w Waszyngtonie. Płonął około 60 sekund, nie krzyczał, nie biegł, siedział spokojnie, z wyprostowanym kręgosłupem. Jak do medytacji… Przewieziony do szpitala zmarł następnego dnia w wyniku poparzeń. Nie pozostawił żadnego listupożegnalnego
Wiadomość ta umknęła polskim serwisom informacyjnym, również tym niszowym, poświęconym kwestiom czy to ekologii czy aktywizmu. Pierwsza informacja pojawiła się w patoserwisie “Swiat rolnika” (z takim-ha ha co za debile ci ekolodzy, niech się pozabijają) i 29 kwietnia w serwisie “Świat oze”. Oba serwisy zniekształciły fakty, podajac przypuszczenia i emocjonalne reakcje za fakty.

Co wiadomo
Wynn Alan Bruce, buddysta, mieszkający w Boulder w Colorado w budynku komunalnym. Szczegół, ale bardzo ważny, pokazujący status materialny Bruce’a-mieszkania komunalne zasiedlają ci, których nie stać na wynajem na wolnym rynku. Są to często zaniedbane lokale, o niskim standardzie. Wynn zajmował się zawodowo fotografią, czasami dorabiał też pracując w firmie transportowej.
“Independent” dotarł do sąsiadów Wynna który zgodnie twierdzili, ze nigdy nie poruszał w rozmowach tematu katastrofy klimatycznej i określili go jako miłego i życzliwego sąsiada. Mającego poważne problemy z podejmowaniem decyzji, koncentracją i doprowadzaniem działań do końca a także bardzo podatnego na wpływy. Było to konsekwecją poważnego wypadku samochodowego, jakiemu uległ on w 1989 roku, w którym zginał jego najlepszy przyjaciel. Wynn Bruce doznał wówczas uszkodzenia mózgu(TBI, traumatic brain injurese, nie wiem jak to w sumie po polsku powinno brzmieć, to termin medyczny).
Boulder w Colorado to ważny ośrodku buddyzmu amerykańskiego i siedziba Uniwersytetu Naropa, założonego przez kontrowersyjnego buddyjskiego nauczyciela Chongyama Trungpę. Założona przez niego szkoła buddyjska Szambhala od kilku lat jest w ogniu krytyki, z powodu systemowych nadużyć sexualnych, do jakich dochodziło ze strony nauczycieli. Wśród oskarżonych o nadużycia jest również Sakyong Mipham Rinpoche, syn i spadkobierca Chongyama Trungpy. Jest to szczególnie uderzające, ze względu na wizerunek Sakjonga Miphama-sportowiec, szczęśliwy mąż i ojciec, dbający o swoją społeczność.
Buddyzm Szambali to ścieżka mocno aktywistyczna, nie tylko w USA praktykujący z Szambhali angażują się w społeczny i ekologiczny aktywizm, działania na rzecz społeczności LGBT, osób w kryzysie bezdomności. To pierwsza chyba szkoła buddyjska która OFICJALNIE zaprasza osoby LGBT.
Oficjalnie szkoła Buddyzmu Shambhali oświadczyła, ze Wynn Bruce nie był członkiem sanghi Szambali. Jako pierwszy informację o takiej afiliacji podał tabloidowy The Daily Beast, biorąc ją zapewne z facebooka. Na swoim facebooku Wynn pisał o Szambali jako swojej duchowej ścieżce.
Bez wątpienia był natomiast związany z Rocky Mountain Ecodharma Center aktywistyczna grupa buddyjską, w tradycji Zen, inspirowaną nauka Thich Nath Hanha
Przyjaciółka Bruce’a, klimatolożka i nauczycielka zen Sensei Kritee Kanko pierwsza skojarzyła samospalenie z katastrofa klimatyczną, pisząc na Twitterze
„Ten czyn nie jest samobójstwem. To głęboko nieustraszony akt współczucia, aby zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny”.
Później zarówno ona jak i centrum buddyjskie Rocky Mountain Ecodharma Retreat center (aktywistyczną grupą buddyjska w której działał Bruce i gdzie naucza Kanko) wyjaśniali, że absolutnie nie pochwalają samobójstwa ani nie wiedzieli nic na temat planowania przez Bruce’a samospalenia.
“Buddyści ślubują chronić całe życie i redukować wszelkie cierpienie. Jesteśmy zaangażowani w budowanie kreatywnego i strategicznego ruchu na styku uzdrawiania rasowego, sprawiedliwości i działań na rzecz klimatu. Prowadzimy również kręgi żałoby, aby ludzie mogli dzielić się traumą i pracować nad nią w obecności kochającej społeczności. Nigdy nie rozmawialiśmy o samospaleniu i nie uważamy, że jest to umiejętny protest. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę tragiczny stan planety i pogłębiający się kryzys klimatyczny, możemy spróbować zrozumieć, dlaczego ktoś może to zrobić. Chociaż w historii buddyzmu miało miejsce samospalenie w celu uwypuklenia okrucieństw popełnionych wobec Tybetańczyków i Wietnamczyków, nie jest to coś, do czego chcielibyśmy kiedykolwiek zachęcać. Mamy nadzieję, że usłyszymy przesłanie Wynna bez akceptowania jego metody”
Tak więc wiadomość, ze samospalenie było motywowane katastrofą klimatyczną to emocjonalna reakcja jego przyjaciółki z Dharma Center. Ale charakterystyczne, że wiele serwisów tak te informacje bezkrytycznie przekazuje.
Oficjalnie władze poinformowały jedynie, ze Bruce nie pozostawił żadnego listu ani wiadomości i trwa dochodzenie.
Douglas Bruce ojciec Wynna powiedział Washingtone Post, zę rozmawiał z synem na kila dni przed jego samospaleniem i nic nie wskazywało na samobójcze plany jego syna
Na facebooku Bruce’a jednak można znaleźć post z informacja o zmianach klimatu z dodanym przez niego komentarzem z datą 22 04 2022 i emotikoną ognia…
Niezależnie od tego jakie były motywacje Bruce’a staje się on ikoną ruchu ekologicznego. W piątek 29 kwietnia grupa Declare Emergency zorganizowała upamietniające go czuwanie przed budynkiem Sądu Najwyższego.

Akty samospalenia jako element walki aktywistycznej nie są powszechne ale się zdarzają. Od lat w ten sposób walczą Tybetańczycy, tą metodą buddyjski mnich Thích Quảng Ðức protestował w Sajgonie przeciwko antybuddyjskiej polityce rządu Diema, Czech Jan Palach i Polak Ryszard Siwiec zaprotestowali przeciwko agresji na Czechosłowację w 1968 roku. I tak jak prawie nikt nie wie, że cała światowa współczesna tradycja Non Violence, wiązana z takimi Postaciami jak Ghandi czy MLK ma swoje korzenie w naukach Braci Polskich tak prawie nikt nie kojarzy faktów, z zakresu szkoły średniej, że najstarszym przypadkiem samospalenia odnotowanym w nowożytnej historii była śmierć Karola Levittoux, działacza Stowarzyszenia Ludu Polskiego
Budda nauczał, że bardzo ważną, jedną z najważniejszych rzeczy we wszystkim, jest MOTYWACJA. Znajdziemy mnóstwo nauk na temat właściwej motywacji, czym jest i jak ją wzbudzać. Oczywiście z buddyjskiego punktu widzenia istnieje tylko jedna właściwa, czysta motywacja. Jest nią współczucie.
Bez wchodzenia w to czym to “współczucie” jest.
Nie wiemy i nie będziemy wiedzieć jaka motywacją kierował się Wynn Alan Bruce. Samospalenie to moralna broń ostateczna. Pełna przemocy walka bez przemocy. Ostateczne wołanie, akt rozpaczy i beznadziei ale tez niezwykłej odwagi i determinacji.

“Spalenie się ogniem to udowodnienie, że to, co się mówi, ma ogromne znaczenie. Nie ma nic bardziej bolesnego niż spalenie się. Powiedzieć coś, doświadczając tego rodzaju bólu, to powiedzieć to z największą odwagą, szczerością, determinacją i szczerością” Thich Nhat Hanh
Co chciał powiedzieć Bruce pozostaje zagadką co nie przeszkodzi zapewne by stał się ikona i męczennikiem ruchu ekologicznego tylko w ten sposób może zatracić się coś bardzo ważnego-konkretny człowiek i jego cierpienie które popchnęło go do tego aktu.

Ta historia gdzieś tak na głębokim, osobistym poziomie bardzo mnie poruszyła. Patrzę na zdjęcie Bruce’a z plecakiem, czytając o tym jak lubił wędrować po lesie, górach, fotografować naturę, jak choroba niszczyła jego życie i możliwości. Gdy zdarzył się wypadek był dobrze zapowiadającym się sportowcem, z planami na studia. I zapewne nie całkiem radził sobie w życiu, mieszkał w komunałce (a jak wygląda życie mieszkających w amerykańskich komunałkach poczytajcie w “Eksmitowanych), prowadził małą firmę fotograficzną (co zapewne było jego pasją) ale zarabiał w niej tak niewiele, że musiał dodatkowo dorabiać. Rzeczywistość prekaryjna późnego kapitalizmu, szczególnie okrutna dla osób które, często z niezależnych od siebie przyczyn (np. choroba) nie maja sznas na zajęcie dobrego miejsca w społeczeństwie.
Pod tym względem jest to też moja historia. Też dlatego, że myśli o śmierci, własnej śmierci, samobójczej śmierci są dla mnie jak mycie zębów, nawet jeżeli nie codziennie to czesto i regularnie. Może nie o tak strasznej śmierci… ale tylko dlatego, że bardzo boję sią bólu.
Nie mam pojęcia, nawet nie próbuję wyobrazić sobie sobie, co działo się w umyśle Wynna, kiedy zdecydował się na tak radykalne czyn, ani co go motywowało ale wiem dobrze jak niewiele byłoby trzeba, żeby na jakimś zakręcie coś poszło inaczej i moje życie mogłoby się tak zakończyć.
To tak jak z bezdomnością zawsze wydaje się nam, że tyczy się kogoś innego ale to gówno prawda. Jak ktoś to ładnie ujął: jesteśmy od bezdomności o jedną ratę kredytu hipotecznego (albo jeden niezapłacony czynsz za wynajem mieszkania lub pokoju). Dopiero kiedy to sobie uświadamiamy, zaczynamy odczuwam współczucie dla takich osób, kiedy stawiamy siebie na ich miejscu. Rozumiemy, że nie ma dużej różnicy między nimi a nami.
I może warto zadać sobie pytanie, odwrócić i zamiast pytać dlaczego Bruce dokonał tego desperackie go aktu zapytać, co powstrzymuje nas przed przed takim działaniem. Moze nie aż tak desperackim ale jak u Topora, “pozdrawiać nowy dzień chórlanym okrzykiem rozpaczy”. Jaka religia chroni nas przed szaleństwem gdy świat płonie? Budda powiedział, że wszystko płonie. Cały świat jest ogniem i jesteśmy jak człowiek któremu pożar szaleje we włosach.
Dzisiaj nie tyczy się to tylko naszej metafizycznej kondycji wobec kosmosu ale naszego codziennego życia. Świat dosłownie płonie jak było widać niedawno w Australii, a my staramy się to wypierać. Całkiem udanie.
Nie jest zagadką Dlaczego Bruce się podpalił ale dlaczego my wszyscy tego nie robimy.




Podoba Ci się ten tekst? Chciałbyś więcej tego typu materiałów?
Wesprzyj to co robię i ciesz się bonusami dla patronów bloga

Share