Słowo o kawie

Kawę w tamtych czasach dziko rosnącą, ludzie odkryli 2 i pół tysiąca lat temu. Etiopski szczep Oromo, gotował całe ziarna z sola i masłem. Ponad półtora tysiąca lat później kawa trafiła do Jemenu, skąd rozpowszechniła się, juz jako napój, na cały świat muzułmański. Co ciekawe, nie bez oporów i zakazów. Prohibicja kawowa wprowadzana była czy to w Imperium Osmańskim czy wśród arabów przez religijnych fundamentalistów, oburzonych jej pobudzającym działaniem
Do Europy kawa trafiła na dobre w drugiej połowie XVII wieku(podobnie jak do Ameryki Północnej) w czym całkiem spory udział mieli Polacy. Pierwszy kafehaus w Wiedniu założył Jerzy Franciszek Kulczycki, dyplomata, tłumacz, dragon i biznesmen. Największy bohater bitwy pod Wiedniem 1683 roku.

Niezwykła postać, jego życie to gotowy scenariusz na film. Urodzony na Ukrainie, uważał się za Polaka ale był związany głownie z Austrią. Dla wiedeńskiej Orientalische Handelskompagnie pracował jako tłumacz w kontaktach z kupcami tureckimi. Żeby było ciekawiej-robił to mieszkając w… Belgradzie. By potem w wiedeńskim Leopoldstadt otworzyć własną firmę handlową. Żeby było jeszcze ciekawiej Leopoldstadt było do drugiej wojny światowej dzielnicą żydowską.

Jego najważniejszym wyczynem (oprócz oczywiście otwarcia kawiarni) było..rozstrzygnięcie o losach Wiednia. Kulczycki, przebrany w tureckie szaty i podśpiewując tureckie piosenki przekradł się z oblężonego przez Turków Wiednia do obozu dowódcy wojsk niemieckich Karola V Leopolda skąd wrócił, znów przechodząc przez cały obóz turecki, z informacją o nadchodzącej odsieczy, co odwiodło radę miasta od kapitulacji. Powiedzieć, że miał wielki jaja to nic nie powiedzieć…

Pomnik pierwszego Baristy Polski i AustriiWorki z kawą były nagrodą jaką Kulczycki sam sobie wybrał gdy Jan III Sobieski przyrzekł mu w nagrodę oddać z łupów co ten tylko sobie zażyczy. 300 worków z których wartości zwycięzcy kompletnie nie zdawali sobie sprawy… A potem poszło.
Hof zur Blauen Flasche czyli Dom Pod Błękitną Butelką przy Schlossergassl stał się pierwszą w Wiedniu kawiarnią, gdzie do kawy podawano ciasteczka w kształcie półksiężyca (nie wiem czy to był pierwszy w historii raz kiedy kawę serwowano w taki właśnie sposób z małych, kruchym ciasteczkiem, ale prawdopodobnie tak) a sam bohater obsługiwał klientów w tureckim stroju. Kulczycki był pomysłodawcą słodzenia kawy (miodem) i dodawania mleka. Nie żebym te dwa akurat pomysły uważał za dobre.
Niestety kawiarnia nie przeżyła swojego założyciela, który zmarł w 1694 roku. W Gdańsku w 1998 potomek pierwszego baristy Austrii i Polski, Tadeusz Kulczycki otworzył Villa Eva, centrum konferencyjne, restaurację i hotel nawiązujące do tradycji Niebieskiej Butelki.

W Wiedniu jest do dziś ulica Kulczyckiego, Kolschitzkygasse przy której, na narożniku domu w którym XIX wieku mieściła się kawiarnia właściciel wystawił figurę upamiętniająca Herr Kolschitzky'ego podającego gościom kawę w tureckim stroju.
Postać Kulczyckiego pojawia się w filmie “Bitwa pod Wiedniem”, jednak w sposób nie mający wiele wspólnego z faktami historycznymi

Co ciekawe, pierwsza w języku polskim wzmianka o kawie pochodzi już z 1670 roku i była… bardzo niepochlebna. Poeta i polityk Jan Andrzej Morsztyn tak pisał do swego kuzyna Stanisława: W Malcieśmy, pomnę, kosztowali kafy. Trunku dla baszów, Murata, Mustafy I co jest Turków... Tak szkarady napój, jak brzydka trucizna i jady. Co żadnej śliny nie puszcza za zęby, niech chrześcijańskiej nie plugawi gęby.
Ale już osiemnasty wiek był coraz bardziej wiekiem kawy. Niezrównany Jan Sebastian Bach skomponował w 1733 roku kantatę kawową, kawa była ulubionym napojem i inspiracją artystów i rewolucjonistów. O największym powieściopisarzu Francji Balzacu ktoś powiedział, że żył 50 000 filiżanek kawy i umarł na 50 000 filiżanek kawy. Tworzący nocą, zawsze z filiżanką gorącej kawy, w szlafroku, boso na kamiennej posadzce, co miało jeszcze bardziej pobudzać do twórczej pracy, francuski geniusz był niemal uosobieniem ducha tego magicznego napoju, który jest wręcz kwintesencją naszej cywilizacji i kultury.
O mocnym smaku i aromacie, w których można się zatracić jeszcze przed pierwszym łykiem, pobudzający i uzależniający, serwowany na setki sposobów, spływający potem i krwią kolonii i robotników.. Kawa, caffe, kahva…pobudzenie i inspiracja artystów inżynierów i buntowników, uradowanie robotników i przyjemność próżniaków.. kawa

Kie­dy mnie znu­dzą ja­ło­wi miesz­cza­nie,
du­cha po­grążam w twej fa­ta­mor­ga­nie.
Tys mi na­tchnie­niem i pie­śnią, i sła­wą,
W to­bie mam cu­dów i nie­bios po­zna­nie,
arab­skich pu­styń córo, czar­na kawo!

Antoni Lange

Kategoria:

Share