Zmarł Piękny Klaus alfons-celebryta

25 kwietnia w Hamburgu, w wieku 70 lat zmarł “Piękny Klaus” czyli najsłynniejszy alfons świata Klaus Barkowski, rozsławiony ostatnio przez serial Amazon Prime “Luden”.
Klaus Barkowski był jedną z centralnych postaci Gangu Nutelli, który na przełonie lat 70-tych i 80-tych wyparł gang alfonsów GMBH z ST. Pauli i ukształtował obecny kształt Reepebahn i całej branży sexualnej w St. Pauli.
Sam Barkowski uważał się za artystę, był współzałożycielem grupy artystycznej EWIG (WIECZNY) https://www.instagram.com/ewig_hh/, która organizował m.in benefity na bezdomnych.
Informacje o śmierci alfonsa-artysty są sprzeczne.. Media mówią o samobójstwie, na fb jednego z przyjaciół pojawia się informacja o śmieci po długiej chorobie. Z tych informacje które udało mi się znaleźć jest prawdopodobne że Barkowski chorował poważnie od jakiegoś czasu i po kolejnym pobucie w szpitalu zdecydował się odejść z branży ostatecznie, skacząc z balkonu swojego mieszkania.
Od lat też nadużywał alkoholu i narkotyków co zrujnowało go zdrowotnie i finansowo
I tu sie pojawia kwestia oceny. Bo alfonsi, gangi, przestępcy, przemoc... i nie chodzi o to, ze młode lwy z Nutelli mniej były skłonne do przemocy (również wobec prostytutek) a szczególnie słynął z tego Barkowski. Ale nie mogę się tu nie odnieść do Brechta “czym jest obrabowanie banku, wobec założenia banku”, jakie ma drogi nawet nie kariery ale do jakiegokolwiek lepszego życia chłopak z podłej dzielnicy?
A ta dzielnica to historia jakie się powtarza w XX stuleciu wielokrotnie, widziałem podobny proces na warszawskiej Pradze. Jest podła, tania dzielnica. Wiec tam ściągają emigranci, biedni artyści, różne wyrzutki, kryminaliści... i w takiej mieszance narodził się jazz, w takiej mieszance rodził się rock’n’roll.
Nie przypadkiem też europejską kolebka rock’nrolla jest miasto portowe. Po tygodniach, miesiącach na morzu pasażerowie i marymarze spragnieni są rozrywki. Czego przede wszystkim? Chlania i ruchania! A do obu tych aktywności dobrze pasuje muzyka. I jazz i rock’n’roll są u swoich podstaw radykalnie, wulgarnie wręcz cielesne i sexualne. I oczywiście-w tym wszystkim jest jeszcze jedzenie. Dzisiaj mniej ale kiedy rodził się rock’n’roll czy jazz, to po tylu dniach na morzu, dobre świeże jedzenie też było jedną z podstawowych przyjemnosći ciała do jakich każdy lgnął. Dzisiaj St. Pauli to zagłębie knajp roślinnych, klubów punk’n’Oi! i oczywiśćcie burdeli i sex shopów. Kucharz podobnie jak kurwa sprzedaje ludziom przyjemność zmysłową, jakiej sami sobie nie potrafią zapewnić. Najlepsi zostają Barkowskimi





Postaw mi kawę na buycoffee.to

Share